
Pytanie o gotowość na Lomi Lomi może wydawać się dziwne, w końcu to tylko masaż, prawda? Wystarczy przyjść, położyć się na stole i pozwolić pracować dłoniom praktyka. A jednak... Lomi Lomi to coś więcej niż technika. To doświadczenie, które wymaga od nas czegoś, do czego często nie jesteśmy przyzwyczajeni, a chodzi tu przede wszystkim o zgodę na spotkanie ze sobą.
Kiedy ciało mówi głośniej niż słowa
Przychodzisz na sesję masażu ze swoją historią życiową, z indywidualnym doświadczeniem codzienności. Niesiesz ze sobą napięcia z pracy, stres z ostatnich dni, może jakąś tłumioną emocję, o której nawet nie zdajesz sobie sprawy. Twoje ciało to wszystko pamięta. Zapisuje w mięśniach, w tkankach, w miejscach, które bolą bez widocznej przyczyny. Lomi Lomi dotyka właśnie tych miejsc – nie tylko fizycznie, ale i energetycznie.
Dlatego gotowość na ten masaż zaczyna się od prostego pytania: czy jesteś gotowy, żeby poczuć? Nie myśleć, nie analizować – po prostu poczuć. Bo Lomi Lomi nie działa na poziomie racjonalnym. Nie da się go zaplanować ani kontrolować. Można go tylko doświadczyć, a jak się Tobie uda - to przyjąć.
Otwartość jako klucz
Wyobraź sobie, że stoisz przed drzwiami. Za tymi drzwiami jest przestrzeń, w której możesz na chwilę odłożyć swoje role – pracownika, rodzica, partnera, tego, kto musi być silny, sprawny i odpowiedzialny. W tej przestrzeni możesz być po prostu sobą, ze wszystkimi swoimi napięciami, lękami i ranami. Ale żeby tam wejść, musisz najpierw pozwolić sobie na tę otwartość.
Otwartość to nie jest słabość. To odwaga. Odwaga, żeby pokazać siebie – dosłownie i w przenośni. Żeby pozwolić dotknąć pleców czy brzucha, tej najbardziej wrażliwej części ciała, którą instynktownie chronimy. Żeby zaufać, że to co się pojawi podczas sesji – czy to emocja, łza, oddech, który nagle staje się głębszy – jest w porządku.
Co może się wydarzyć?
Lomi Lomi nie przebiega według konkretnego, wyuczonego schematu. Dla jednych osób to głębokie rozluźnienie, niemal sen na jawie. Dla innych – moment konfrontacji z czymś, co długo było ukryte. Czasem ciało reaguje ciszą i wewnętrznym spokojem, a czasem łzami, czy po prostu śmiechem.
Nie ma jednej prawidłowej reakcji. Jest tylko Twoja reakcja. I to właśnie czyni Lomi Lomi tak osobistym doświadczeniem. Praktyk prowadzi sesję, ale to ty decydujesz – swoim ciałem, swoją gotowością – jak intensywnie chcesz zanurzyć się w tej przestrzeni.
Może poczujesz, jak energia zaczyna krążyć swobodniej, jakby ktoś otworzył przestrzeń w miejscu, które przez lata było zablokowane. Może odkryjesz, że Twoje ciało pamięta rzeczy, o których zapomniał umysł. Może po prostu poczujesz ulgę – prostą, fizyczną ulgę, która jest początkiem czegoś większego.
Kiedy nie jesteś gotowy – i to też jest w porządku
Są momenty w życiu, kiedy nie jesteśmy gotowi na pewne doświadczenia. Kiedy potrzebujemy zachować kontrolę, kiedy nie mamy przestrzeni na przeżywanie emocji, kiedy po prostu nie jest nasz czas. I to jest całkowicie w porządku.
Gotowość na Lomi Lomi nie jest czymś, co można wymusić. To nie jest egzamin, który trzeba zdać. To raczej intuicyjne wyczucie: czy teraz, w tym momencie mojego życia, jestem w stanie pozwolić sobie na tę podróż?
Czasem wystarczy być ciekawym. Ciekawym tego, co dzieje się w twoim ciele, ciekawym dotyku, który jest inny niż wszystkie znane ci masaże. Ta ciekawość może być początkiem otwartości. Nie musisz od razu zanurzać się w głęboką wodę – możesz zacząć od doświadczania na brzegu.
Przygotowanie, które nie jest przygotowaniem
Jeśli chcesz doświadczyć Lomi Lomi, nie potrzebujesz specjalnego przygotowania. Nie musisz medytować tygodniami wcześniej ani pracować nad swoją świadomością ciała. Wystarczy, że przyjdziesz taki, jaki jesteś.
Ale jeśli chcesz sobie pomóc, możesz zrobić jedną prostą rzecz: zanim przyjdziesz na sesję pozwól sobie na chwilowe zwolnienie rytmu życia. Nie biegnij prosto z pracy, z głową pełną zadań i myśli. Daj sobie chwilę, żeby przejść z codziennego pośpiechu – w rytm ciała. Kilka głębszych oddechów. Chwila w parku. Spacer bez celu.
To nie jest wymóg. To po prostu zaproszenie dla siebie – zaproszenie do zwolnienia.
Znak, że jesteś gotowy
Skąd wiesz, że jesteś gotowy? Możliwe, że już jesteś. Gotowość nie jest stanem idealnym, w którym masz wszystko poukładane i jesteś w pełni świadomy. Gotowość to raczej moment, kiedy coś w tobie mówi: „chcę spróbować". Kiedy czujesz, że twoje ciało zasługuje na coś więcej niż tylko życie poddane wykonywaniu codziennych obowiązków.
Może właśnie teraz, czytając te słowa, coś w Tobie się poruszyło. Może poczuła/eś ciekawość albo tęsknotę za czymś, czego nie potrafisz nazwać. To może być ten znak.
Lomi Lomi czeka. Nie ocenia, nie wymaga, nie oczekuje. Po prostu jest – jak ocean, który przyjmuje każdego, kto zdecyduje się w niego wejść. Niezależnie od tego, czy umiesz pływać, czy dopiero uczysz się unosić na wodzie.
Pytanie nie brzmi: „Czy jesteś gotowy spotkać się z sobą?". Reszta przyjdzie sama.

